sobota, 30 stycznia 2010

Początek...

Zaczęły się kocie rządy. Chwila-moment, będzie rządził psem. No, nieźle.
Mam nadzieję, że ustalą sobie regulacje prawne sami, a negocjacje nie będą potrzebne.
Co prawda na początku był irokez Bono i syczenie, a Biszkopt trząsł się z radości, żeby go powąchać i pobawić się z nim.
Damy im szansę, niech się po męsku dogadają.
Tymczasem zajmiemy się mikroekonomią i napisaniem maila.....zaległego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz