wtorek, 9 lutego 2010

Mała przerwa.

Dzień dobry. Wracamy i nisko się kłaniamy, wszystkie poduszki ściskamy :).
Najpierw obowiązki, teraz przyjemności.

Najpierw sprostowanie, jak Michnik w Gazecie Wyborczej:
"Omyłkowo została umieszczona na blogu Bono&Dorotha, informacja o ilości ocen 5.0, Cioci Boni.
Informujemy więc, wszech i wobec, że Ciocia Bonia dostała TRZY, nie DWIE oceny 5.0, Jednocześnie chcąc być skrupulatnym informujemy, że również otrzymała jedną BĄBĘ : ).
To tak na zachętę i na zahartowanie się przed następnymi : )! "
Koniec sprostowania.

Wszyscy się pytają, co robi kot....?! A zapyta ktoś o mnie? W końcu jestem jego żywicielem :) ......................... jedynym, dodam :).
Kot się ma wyśmienicie, okropnie urósł i mięsień piwny mu rośnie, albo to wina ćwiczeń, jakie robi jak mnie nie ma ..... Na śpiąco, chyba :)
Bestyjka jest inteligentna i to co ma między uszkami nadal mu się rozwija.... czy ja nadążę?!
Ostatnim fascynującym zajęciem jest czajenie się na biurku, tylko po to, żeby w pewnym, bliżej nieokreślonym momencie, wykonać precyzyjny skok, na mnie, czyli na ofiarę, która leży poniżej na materacu. Wtedy wydaję odgłos czegoś, co zdycha i wydawać by się mogło, iż to koniec zabawy, ale niestety nie! :)
To dopiero jej początek!!!! :)
Następnie, jak kot się myje, to zaczyna coraz częściej stwierdzać, że się nie domyłam i leci po moim make-upie........ Wtedy wzrasta mój poziom szczęścia..... :).
No i te kontrole jak się kąpię..... siedzi na pralce i mnie podgląda..... :).

Jutro kot idzie popracować do biura. Nie ma to-tamto.... do roboty.

A tak naprawdę, to jest najkochańszym futrzkiem na świecie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz