środa, 24 lutego 2010

Stare sprawy...

Najszło mnie sentymentalnie... Znalazłam jakieś zdjęcie z Katowic, stare co prawda, ale jak sobie co jakiś czas go nie odgrzebię, to jestem chora....
Chyba mam jak kot, zakopuję na przyszłość i odgrzebuję, jak sobie przypomnę...
Brak czasu, doktorat, dziekan, szef, za inteligentna byłam.... ? !!!!!
Ehh, lepiej, że zmieniłam ta uczelnię, bo przynajmniej nie muszę tego oglądać.

Przegrałam raz w kręgle... miała być dogrywka....... od 2lat.... ceteris paribus.... temat umarł,
sobie odpuściłam.
Obiecuję sobie, zawsze..... a za każdym razem, że nie ma tego złego.....


A rysunki wiszą na ścianie?
I co? I co?

Ble, ble, ble i tak tego nikt nie rozumie, a reszta nie wie, że to jest napisane...

Doktoratu gratuluję. Mam nadzieję, że było warto.
Regulacje prawne wolności zgromadzania w Republice Austrii.

Kiedyś to przeczytam....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz